Autor |
Wiadomość |
Alchemik |
Wysłany: Wto 12:14, 31 Lip 2007 Temat postu: |
|
Dzieki za rade - poexperymentuje.
Generalny pomysl jet taki ze cztery duze paweze ubespieczane przez 3 drzewcowki i dwa poltoraki.
Ale to jeszcze przyszlosc.
Na razie skupiamy sie zeby podniesc nasza ogolna sprawnosc bitewna. Wiec jest jeszczecze duuuuuzo do zrobienia.
Dal tego milo mi ze moge podpytac fachowcow.
- Wielkie dzieki tak wogole za cierpliwosc do odpowiadania - odwdziecze sie miodem lub innymi wynalazkami (alchemik jak by nie patrzec) przy pierwszej sposobnosci. |
|
|
Pixel |
Wysłany: Wto 11:37, 31 Lip 2007 Temat postu: |
|
Przy tak dużej tarczy napewno niezbędny jest dodatkowy pas na ramię. A co do samego uchwytu to musisz poeksperymentować. Najlepiej wytnij sobie duzy prostokąt z falistej tektury i przy użyciu sznurków sprawdź jaki chwyt jest najwygodniejszy (pamiętaj że prawdziwa pawęż jest cięższa od tekturowej ). Z góry mogę Ci powiedziec że poziomy chwyt odpada, pionowy też, ale dobrym pomysłem mógłby być chwyt pionowy odwrotny, tarcza jest wtedy trzymana w miarę wysoko, a zasłonięcie głowy wykonujesz przez podniesienie całego barku(który jest znaczniej silniejszy niż ramię, więc tak szybko się nie zmęczy). Przy tych rozmiarach tarcza służy raczej do przyjmowania przeciwników "na klatę" i zapewnienia bezpieczeństwa kolegom z drugiego szeregu uzbrojonym w broń drzewcową lub miecze długie. Natomiast nie widzę sensu formowania oddziału złożonego wyłącznie z tarczowników uzbrojonych w pawęże wrocławskie, ponieważ będzie to żółw trudny do zaj***nia, ale jednocześnie nie zdolny skutecznie atakować.
Ale się rozgadałem |
|
|
moraine |
Wysłany: Wto 11:30, 31 Lip 2007 Temat postu: |
|
Jeszcze nie. Pawęzki uzywane przez nas naja nromalne imacze, ale tez i długośc ok. 0,8 metra, więc operuje sie nimi duzo bardziej dynamicznie i bliżej ciała - jak trójkatem. |
|
|
Alchemik |
Wysłany: Wto 11:26, 31 Lip 2007 Temat postu: |
|
Na tycinach spotkalem sie z imaczem do pawezy w ksztalcie litery Y trzymanej chwytem "puklerzowym"
Wydawo mi sie to jednak okropnie niestabilne, chociaz daje mozliwosc trzymania tarczy w znacznym oddaleniu od siebie.
Probowaliscie czegos podobnego? |
|
|
moraine |
Wysłany: Wto 11:19, 31 Lip 2007 Temat postu: |
|
Dla mnie raczej inne nie wchodzi w grę - skosne jest nabardziej anatomiczne. |
|
|
Alchemik |
Wysłany: Wto 10:52, 31 Lip 2007 Temat postu: |
|
Wlasnie formacje piechoty wydaja mi sie szczegolnie interesujace jak na nasze realia walki.
Ostatnio stalem sie posiadaczem duzych (55x118cm) pawezy wroclawskich.
Zastanawiam sie wlasnie nad mocowaniem imaczy do tak duzych pawezy.
Mocowanie ukosne chyba w tym przypadku moze sie nie sprawdzc, a moze sie myle ? |
|
|
moraine |
Wysłany: Wto 10:31, 31 Lip 2007 Temat postu: |
|
Jeśli chodzi i pawęże, zostało to podyktowane profilem bractwa, jesteśmy kompania piechoty.
Pawęż jest większa od tarczy trójkątnej [uzywanej z resztą najczęściej z konia] więc lepiej chroni, [zwłaszcza, jesli sie jest niewysokim fighterem, jak ja;)] wymaga mniej operowania lewą ręka, po prostu trzyma sie ja na bardziej sztywno. Wjazdy tarczą sa tak samo skuteczne przy pawężce jak i przy trójkącie. Na pawęży niemal niemozliwe jest przyblokowanie miecza trzymanego w górnej pozycji o rant tarczy, bo jest tam specyficzna krzywizna.
Niedługo zamierzam przejśc do testów pawęży wrocławskiej, wtedy tez opisze wrażenia
Imacze standartowe, na przekątnej tarczy. |
|
|
Alchemik |
Wysłany: Wto 9:17, 31 Lip 2007 Temat postu: Tarcza czy pawezka |
|
Witam!
Pozwole sobie jeszcze Was ponudzic.
Wydaje mi sie ze u Was stosuje sie pawezki na najszersza skale jesli chodzi o bractwa rycerskie.
Oprucz ewidentnych walorow estetycznych ( bo szyk z jednakowymi pawezkami strasznie mi sie podoba ) jak sprawdza sie "w praniu" ?
Chodzi mi glownie o porownanie z tarcza "tradycyjna" i jaki stosujecie rodzaj imacza bo spotkalem pare bardzo roznych patentow ? |
|
|