Autor Wiadomość
moraine
PostWysłany: Czw 20:34, 17 Sty 2008    Temat postu:

Kapturek lniany z marszczonym tyłem to wynalazek 17 wieku, bezpodstawnie noszony w 15. Mozna nosić gremlina, ale na chustce, z tym, ze mężatki tak czy siak szyję muszą zakryć, więc zostaje jeszcze kruseler. Z tego wszystkiego chusta z podwiką na opasce wcale nie jest najgorszym rozwiązaniem...

Pozdrawiam Smile
Aleezia
PostWysłany: Czw 12:57, 17 Sty 2008    Temat postu:

Zastanawiam się nad tym czy zamiast husty z całym oprzyrządowaniem możnaby nosić jakiś damski kaptur z lnu. Np. taki z marszczeniem z tyłu i podwijanym przodem. Czy byłoby to wystarczające nakrycie głowy? No tak, ale dalej szyja byłaby na wierzchu, prawda?
Aleezia
PostWysłany: Śro 12:28, 07 Lis 2007    Temat postu:

"Poświęciłam" już niestety większy kuponik i kaptur będzie (znaczy już jest - do 4:20 szyłam) brązowy z bordową lnianą podszewką.
Ale dobrze Gosiu, że pytasz się dalej. Informacja przyda się na przyszłość.
moraine
PostWysłany: Śro 8:40, 07 Lis 2007    Temat postu:

Osprey jest źródłem co nieco wtórnym w stosunku do oryginałó. Na razie zapuściłam pytanie na Freszce, zobaczę co szanowni odpowiedzą w temacie.

Aczkolwiek zamieść ten obrazek, przyjrzymy mu się.
Nathan
PostWysłany: Śro 0:04, 07 Lis 2007    Temat postu:

Ja się spotkałem - np. zielono-biały - u Ospreya, English Longbowman. Strój codzienny, roboczy, Walia, okres nasz. Jak ktoś reflektuje, mogę stosowne fragmenty opublikować (lubo też płytkę nagrać).
moraine
PostWysłany: Wto 23:32, 06 Lis 2007    Temat postu:

Kaptury, z racji tego, że nie wymagają aż tyle materiału jak inne stroje były zasadniczo jednokolorowe. Nie spotakłam się z dwoma barwami w tym elemencie ubioru.
Ale nie ma problemu, jeśli materiał będzie sztukowany. To akurat było i jest historyczne [wykopaliska z Islandi Smile]
Aleezia
PostWysłany: Wto 22:59, 06 Lis 2007    Temat postu:

Chcę zmajstrować kapturek. Zastanawiam się czy owy kaptur może być dwukolorowy. Szukam w resztkach wełen jakie mam i nie mogę znaleźć odpowiednio dużego kawałka a nie chcę marnować większego kuponu bo przyda mi się na coś innego. W dwóch kolorach dałoby radę coś sklecić tylko czy będzie to historyczne?
moraine
PostWysłany: Wto 12:36, 31 Lip 2007    Temat postu:

Raczej nie - bazujemy jesli chodzi o sptroje dworskie na popularnych Godzinkach Księcia de Berry, gdzie nakryciami głowy do stroju dworskiego sa chaperony, albo włosy nosi sie odkryte. Nie spotkałam sie w używnej przeze mnie ikonografii, ani w książkach z filcowymi czapeczkami, przynajmniej tymi najprostszymi, noszonymi a la Robin Hood do stroju dworskiego.

Co do samych czapeczek, to jest ich u nas obfitośc do wyboru, od szytych z ćwiartek, ulubionych przez artylerię, przez tzw. bag-hats, aż do chaperonów. Filcowe też sa chętnie noszone, ale raczej do strojów podróżnych i mieszczańskich.

Jest jedno ale - jesli filcowa czapeczka będzie fantazyjnie powycinana lub podpieta ozdobnie nie widze powodu, żeby jej do dworskich ciuchów nie nosić. Ale to musi byc na prawdę cacko Smile
Nathan
PostWysłany: Wto 12:27, 31 Lip 2007    Temat postu:

To zależy jakiego stroju... Do hopelnda bym swojego nie założył, w końcu po to mam szaperon, natomiast do innych... Rita? Jak to widzisz, specu nasz kochany?
Alchemik
PostWysłany: Wto 12:25, 31 Lip 2007    Temat postu: Nakrycia glowy

Co myslicie o filcowych kapeluszach w zestawieniu ze strojem dworskim meskim (przelom XIV,XV)

Spotkalem sie z dwiema bardzo roznymi opiniami.
W dostepnych mi ksiazkach nie znalazlem zadawalajacej odpowiedzi.

Dopuszczacie takie zestawienie?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group